na blogu u Impresji padło to pytanie
gdy się zastanowiłam uderzyło mnie jak bardzo odbieram świat nosem a nie oczyma
Święta Bożego Narodzenia
KOJARZĄ MI SIĘ Z ZAPACHAMI :)
CHOINKI
( I RADOCHY PRZY JEJ UBIERANIU, RADOCHY Z RADOCHY MOICH DZIECIACZKÓW)
IMBIRU
( TE CIASTECZKA PIERWSZY RAZ UPIEKŁAM JAK POZNAŁAM MEGO MĘŻA A TERAZ TO RODZINNA TRADYCJA :) PIEKLISMY JE DO TEJ PORY Z SYNKIEM A W TYM ROKU PRZYŁĄCZY SIĘ JESZCZE CÓRA )
WĘDZONEJ ŚLIWECZKI
( TAK CUDNIE PACHNIAŁ KOMPOT ROBIONY PRZEZ MOJĄ BABUNIE, TERAZ NIESTETY ROBIE GO JUZ SAMA ALE RECEPTURKA BABUNI)
SUSZONYCH GRZYBÓW
( TAK PACHNIE GDY CAŁĄ RODZINKĄ LEPIMY PIEROGI, TATA WAŁKUJE CIASTO MAMA ROBI KÓŁECZKA, A JA , BRAT, SIOSTRA, JEJ MĄŻ, MÓJ MĄŻ, MÓJ SYNEK LEPIMY CUDEŃKA HIHRAJĄC SIĘ PRZY TYM I PODJADAJĄC FARSZ)
PRAŻONYCH MIGDAŁÓW
( TO ZAPACH GDY TATA PRZYGOTOWUJE NADZIEWANEGO INDYKA NA PIERWSZY DZIEŃ ŚWIĄT)
MANDARYNEK I POMARAŃCZY
( BO JESTEM Z TEGO POKOLENIA GDY BYŁY TO RARYTASY TYLKO NA ŚWIĘTA)
Ja również jestem bardzo wrażliwa na wszelkiego rodzaju zapachy :) Fajnie to wszystko opisałaś...aż poczułam zapach świąt :)
OdpowiedzUsuńale się zgrałyśmy i u Ciebie i u mnie o zapachach, ale chyba nie da się inaczej, bo przecież te święta są bardzo pachnące, od tego się nie da uciec:)
OdpowiedzUsuń