mój mężuś ma cudną rudowłosą chrześnice helcia ma pół roku i odkąd się pojawiła na tym świecie ( ja byłam przy porodzie) robię dla naszej gwiazdeczki różne gadżety to skrzyneczka na biżuterie
uwielbiam robic prezenty ale w tym roku całkowicie nie mam pomysłu a tu tyle osób do obdarowania moze ktoś coś podpowiesz co dla mężusia? co dla caryczka i gwiazdolinki? co dla rodziców? a co dla rodzeństwa? czarna pustka w główce :) a oto moja gwiazdolina po zużyciu całego sudokremu oj jak było cichutko :):):)
na blogu u Impresji padło to pytanie gdy się zastanowiłam uderzyło mnie jak bardzo odbieram świat nosem a nie oczyma Święta Bożego Narodzenia KOJARZĄ MI SIĘ Z ZAPACHAMI :) CHOINKI ( I RADOCHY PRZY JEJ UBIERANIU, RADOCHY Z RADOCHY MOICH DZIECIACZKÓW) IMBIRU ( TE CIASTECZKA PIERWSZY RAZ UPIEKŁAM JAK POZNAŁAM MEGO MĘŻA A TERAZ TO RODZINNA TRADYCJA :) PIEKLISMY JE DO TEJ PORY Z SYNKIEM A W TYM ROKU PRZYŁĄCZY SIĘ JESZCZE CÓRA ) WĘDZONEJ ŚLIWECZKI ( TAK CUDNIE PACHNIAŁ KOMPOT ROBIONY PRZEZ MOJĄ BABUNIE, TERAZ NIESTETY ROBIE GO JUZ SAMA ALE RECEPTURKA BABUNI) SUSZONYCH GRZYBÓW ( TAK PACHNIE GDY CAŁĄ RODZINKĄ LEPIMY PIEROGI, TATA WAŁKUJE CIASTO MAMA ROBI KÓŁECZKA, A JA , BRAT, SIOSTRA, JEJ MĄŻ, MÓJ MĄŻ, MÓJ SYNEK LEPIMY CUDEŃKA HIHRAJĄC SIĘ PRZY TYM I PODJADAJĄC FARSZ) PRAŻONYCH MIGDAŁÓW ( TO ZAPACH GDY TATA PRZYGOTOWUJE NADZIEWANEGO INDYKA NA PIERWSZY DZIEŃ ŚWIĄT) MANDARYNEK I POMARAŃCZY ( BO JESTEM Z TEGO POKOLENIA GDY BYŁY TO RARYTASY TYLKO NA ŚWIĘTA)
w biegu w biegu w ciągłym pędzie praca dom dzieciaczki ( w dodatku gwiazdolinka chora) w głowie tysiąc fajnych rzeczy które chciałabym zrobić tylko kiedy?? jak wy znajdujecie na wszystko czas? a tu moje orientalne drobiazgi
jestem szczęśliwą posiadaczką dwójki dzieci caryczek ma 7 lat gwiazdolina 1,5 są zgoła inne od siebie on jest bardzo wrażliwy, inteligentny, totalnie nie wierzący we własne możliwości ona to mały szogun, hej ho do przodu, totalnie nie przejmująca się niczym i nikim jestem teraz z nimi w domku caryczek przegląda ksiązkę a gwiazdolina przewróciła krzesło do góry nogami i na nim szaleje :)
uwielbiam lawendę jest tak prosta za razem dostojna i nie zobowiązująca chciałabym mieszkać w prowansji opodal pola lawendy ale ze raczej mi to nie grozi a nawet nie posiadam kawałka ogródka tworzę sobie czasami taką namiastkę lawendowego życia oto moje lawendowe pole
bardzo wciągneło mnie czytanie i oglądanie blogów jestem pod ogromnym wrazeniem dziewczyn wyrabiających cuda z niczego podziwiam pomysłowość i umiejętności też bym chciała tak umieć tylko trochę talentu brak sama coś tam powoludku dłubie najbardziej jednak zazdroszcze dziewuchą robiącym na drutach, szydełku i umiejącym szyć tego chyba nie jestem w stanie opanować a oto moje wypocinki :) PTASZKI
wrodzony talent tak to ja mam wrodzony talent do tańca brzucha tak przynajmniej stwierdziła istruktorka po pierwszych zajęciach wtrąciłam co prawda trochę hip hopa (nie to że się jego uczyłam ) :):) a tak na serio bardzo mi się zajęcia spodobały nawet kupiłam grającą chusteczkę na biodra hihi jeszcze będzie ze mnie Szecherezada
świat się wali zakładam bloga i co teraz o czym tu pisać tyle pomysłów a zarazem pustka w głowie to będzie taki mój świat czyli wieczny galimatias jak w mojej główce
a na dobry początek wszystkim stawiam po ciasteczku