Obserwatorzy

niedziela, 15 czerwca 2014

balkonowa metamorfoza :)

to był pracowity weekend
a właściwie sobota
musiałam pozbyć się obrzydliwego, sraczkowatego koloru na balkonie
a przy okazji odświeżyłam balkonowe mebelki
za ciosem zmieniłam też kolor poręczy balkonowej :)
niestety i wczoraj i dziś brak słoneczka i zdjęcia byle jakie ale muszę wam już pokazac co mi wyszło







od mojej Olci dostałam oregano
i pomidory :)


udanego dnia
barabella

18 komentarzy:

  1. No metamorfoza wyszła idealnie;)pozdrawiam serdecznie;)

    OdpowiedzUsuń
  2. w szoku jestem, że oregano żyje a pomidorki już w donicach :D duma mnie rozpiera :*:*:* przyjadę na niespodziewaną kontrolę:P

    OdpowiedzUsuń
  3. Zmiana niesamowita. Wciąż nie mogę uwierzyć jak wielką różnicę robi kolor. Świetnie!
    Pozdrawiam
    marta

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniała przemiana !!! Balkon wygląda cudnie ...

    OdpowiedzUsuń
  5. świetna metamorfoza! piękny kolor na ścianie!

    OdpowiedzUsuń
  6. Super Basiu, tak mało potrzeba, zmiany świetne , miło będziesz spędćc czas na balkonie , pozdrawiam Dusia

    OdpowiedzUsuń
  7. Zdecydowanie lepiej,życzę słonka bo w tak odmienionym otoczeniu kawka bezie pyszna :)pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  8. piękna metamorfoza ! :) lepiej, lepiej zdecydowanie.. super jasne kolorki.. cudny ten dzbanuszek w kropki :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajnie że można kolorować balkon wg własnego zdania. Wyszła super ta metamorfoza wg najnowszych trendów. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Zmiana - rewelacja. Balkon aż się prosi, żeby na nim wypić kawkę :)

    OdpowiedzUsuń
  11. super kolorek wykorzystałaś do pomalowania ściany balkonu :) pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
  12. I od razu milej:) Dobrze, że przemalowałaś stół i krzesła

    OdpowiedzUsuń
  13. no metamorfoza wyszła przepięknie! dużo pracy ale efekt powala!

    OdpowiedzUsuń
  14. Oj jak mi się marzy stolik ze starej maszyny do szycia. Najgorsze jest to, że kiedyś było takie cudo w mojej rodzinie, ale byłam za smarkata, by odkryć potencjał. I poszła na śmietnik. Oj, głupia ja :(

    OdpowiedzUsuń